Czy radio ma przyszłość na czterech kołach? Zagrożenie ze strony mikrosamochodów.

Rosnąca popularność lekkich pojazdów czterokołowych (tzw. quadrycykli), które często nie są wyposażone w odbiorniki radiowe, może stanowić realne zagrożenie dla zasięgu mediów publicznych – ostrzegają eksperci z nowo utworzonej jednostki ARD Automotive w marcowym wydaniu magazynu tech-i Europejskiej Unii Nadawców.

W czasach, gdy media publiczne aktywnie adaptują się do cyfrowych realiów motoryzacji i skutecznie zapewniają obecność swoich treści w nowoczesnych pojazdach, na horyzoncie pojawia się nowe wyzwanie. Mowa o quadrycyklach – lekkich pojazdach czterokołowych, które zyskują popularność w Europie, a jednocześnie często pomijają tak podstawowe wyposażenie jak… radio.

Citroën Ami: deska rozdzielcza bez radia. (fot. Stellantis)
Citroën Ami: deska rozdzielcza bez radia. (fot. Stellantis)

Pojazdy dla młodych, bez radia

Quadrycykle, poruszające się z prędkością do 45 km/h i niekiedy prowadzone już przez 14-latków, idealnie wpisują się w miejski, ekologiczny trend. Dzięki niższym kosztom zakupu – często poniżej 10 000 euro – są atrakcyjne szczególnie dla młodszych użytkowników. Jednak niższa cena oznacza również ograniczone wyposażenie. Wśród 13 najpopularniejszych modeli dostępnych w Europie tylko cztery posiadają wbudowany odbiornik radia naziemnego, a kolejne trzy oferują dostęp do radia jedynie poprzez aplikacje. Dla wielu producentów odbiornik radiowy jest elementem opcjonalnym lub… całkowicie pominiętym.

To poważny problem z punktu widzenia dostępności do treści mediów publicznych. Co więcej, quadrycykle nie są objęte przepisami Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej (EECC), który nakłada obowiązek instalowania odbiorników DAB+ w nowych samochodach osobowych (klasa M). Quadrycykle należą do klasy L, co wyklucza je z tych regulacji.

Utrata słuchaczy w ruchu

Jak wynika z danych EBU, aż 60% Europejczyków regularnie słucha radia podczas jazdy. Dla wielu odbiorców to wciąż główne miejsce kontaktu z radiem – bardziej niż dom czy miejsce pracy. 90% kierowców podkreśla, że łatwy dostęp do radia w samochodzie jest dla nich „bardzo ważny”. Brak odbiorników w nowym typie pojazdów to nie tylko zagrożenie wizerunkowe, ale też ryzyko utraty znacznej części publiczności, zwłaszcza młodszej.

Radio, mimo konkurencji ze strony streamingu i aplikacji mobilnych, pozostaje niezastąpionym źródłem informacji, szczególnie w sytuacjach kryzysowych, dostarczając ostrzeżeń, komunikatów drogowych i wiadomości lokalnych.

Nowy trend, który może się rozlać szerzej

Obecnie sprzedaż quadrycykli wciąż stanowi niewielki procent ogólnego rynku motoryzacyjnego – np. we Francji, największym rynku tego typu pojazdów, quadrycykle odpowiadały w 2024 roku za 1,41% nowych rejestracji. Ale ich liczba rośnie: we Francji sprzedano 26 000 sztuk, we Włoszech 17 000, a w Hiszpanii 8 500. Oczekuje się, że planowany na 2025 rok powrót modelu Renault Twizy – pod nazwą Mobilize Duo – dodatkowo pobudzi rynek niemiecki.

Zagrożenie nie ogranicza się jednak tylko do quadrycykli. Eksperci ostrzegają, że ich sukces może otworzyć drogę do rezygnacji z odbiorników radiowych również w samochodach osobowych. Jeśli producenci zauważą, że konsumenci akceptują brak radia w tańszych modelach, mogą przenieść ten trend do kolejnych segmentów rynku.

Czas na reakcję

To nie jest problem marginalny. To sygnał ostrzegawczy. Media publiczne powinny jak najszybciej podjąć działania, aby zapewnić obecność radia także w nowych typach pojazdów. Współpraca międzynarodowa, monitoring rynku i lobbowanie za aktualizacją przepisów to tylko niektóre z możliwych strategii.

W tym celu ARD powołała specjalną jednostkę ds. motoryzacji – ARD Automotive. Zespół ekspertów pod kierownictwem Gwendolin Niehues ma za zadanie zadbać o to, by produkty audio ARD były dostępne i intuicyjne w użytkowaniu w pojazdach przyszłości. Jednocześnie aktywnie współpracują z grupą EBU Connected Cars and Devices.

Jeśli teraz nie podejmiemy kroków, radio – ten najbardziej demokratyczny i powszechny środek przekazu – może powoli znikać z naszej codzienności. A wszystko zaczyna się od małych, elektrycznych samochodzików bez radia.

Rekomendowane artykuły